nadgarstki pachną
sianem zmokłym
nagłym deszczem
i tęczą na niebie
marzeniem rozkwitłą
i dłonie mnie pieką
naglą mnie ręce
serce goryczą
lepione misternie
korzenie we mnie masz
myślą oplotłeś
tęsknotą kusisz ciemność
nocy sennej
na dobranoc jestem
mgły porannej
oczekując niecierpliwie
piątek, 7 maja 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)