....poszczególne szuflady....

niedziela, 24 stycznia 2010

No i jak tu żyć...

kiedy żyć się nie da?! ADHS, ale przecież to niby nie tragedia, a owszem, dla mnie tak. Kiedy jest się podnóżkiem własnego, dorostającego syna, kiedy wyzwiska sypią się człowiekowi na głowę, kiedy nie ma nadziei że będzie lepiej i kiedyś to się skończy...to wtedy nasuwa sie to pytanie ; Jak żyć i czy wogóle jeszcze warto...?
A Bóg...dobry Bóg...patrzy na moją mękę, czasami tak sobie myślę że jego to wcale nie ma, a jeśli tak, to musi mieć w sobie coś z sadysty...Nie urągam, należę do wierzących-pytanie, jak długo?
Kolejny nieszczęśliwy dzień mija, a pomocy z nikąd...

2 komentarze:

  1. podoba mi pomysl blogu i mala ale ciekawa zawartosc.zastanawiam sie czy blog wzudzi zainteresowaniw. moje juz wzbudzil,czekam /na razie/ na wiecej..

    OdpowiedzUsuń
  2. No to witaj w krainie rodzicow z dziecmi ADHD..ja do nich naleze. Czy to sie leczy? Nie i nie wyrasta ale mozna to kontrolowac i wszystko zalezy od naszego dziecka. Moja ma 19 lat i kontroluje sie- bo wie, ze nic nie usprawiedliwia jej zachowania i ze sama odpowiada za to co zrobi a nie choroba. Oj mialam problemy do pelnoletnosci a teraz jest "mamuniu kochana". Nie faszerowalam lekami tylko tlumaczylam...duzo tlumaczylam az ktoregos dnia powiedzialam "Teraz jestes pelnoletnia- sama odpowiadasz za swoje czyny- jezeli zrobisz coz zlego to Ty poniesiesz kare a nie ja czy twoja choroba". Jest jeszcze cos..za jej wystepki a bylo ich sporo nigdy nie tlumaczylam sie przed ludzmi jej choroba- jezeli bym to robila ona czulaby sie bezkarna. To tak jak z "wariatami" - mam zolte papiery to mi nic nie zrobia- to błąd.
    Bedzie dobrze.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń