pod dotykiem palców
łany zboża
złotem wieczoru
chwilą ulotną
tulone
zamykam oczy
tańczę po niebie
obłokiem czasu
karmiąc nie pamięć
oddechem pamiętam
nie jestem ofelią
nie mam lat tysiąc
włosy zielenią mchu
plecione
uczepiona wiatru
na wskroś uwolniona
odchodzę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
podoba mi się...
OdpowiedzUsuńpublikujesz jeszcze gdzieś?
Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńTylko na Trumlu.
Bardzo ciepły utwór.
OdpowiedzUsuńMarta ślicznie piszesz :) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń