....poszczególne szuflady....

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poezja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poezja. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 czerwca 2014

***


przemoknięta twoimi słowami
rozmieniam na drobne
chwile pogrzebane przed laty

dlaczego wciąż kwitnie  we mnie
zapach lipy
a szorstkość twoich dłoni
przypomina leniwe złudzenia

zapadnięte powieki snem spowite
gonią króliczka
mówisz wyraźnie że go oswoisz
by dotarła do mnie
prawda naszej nieskończoności

nie twoja lecz pożyczana
znowu zasypiam
z głową na kamieniach
z cykutą na ustach
częstuję cię świtem
kolejnego spełnienia

czwartek, 24 kwietnia 2014

absyntowe noce


dno absyntem umoszczone
rzęsie pozwala poczuć
zawiłości nocnej drogi
roztańczona nicość w przydrożnych zaułkach
smakiem odciśnięte gorzkie usta
a pierwowzory lekkiej nuty banału
w nietykalności pierwotnej
goreją
 
i jeśli tylko słowa
marmurem kruszeją
od nocnego podmuchu sennych animuszy
i zapomnianych treści mam bez liku
powtarzam niestrudzenie
mantrę  jej  ciała
 
Virginia odeszła z
podniesioną głową
miała sen pachnący jaśminem
czarne skrzydła nietoperza
obiecały  świt w objęciach
Debussy'ego

niedziela, 8 stycznia 2012

***

wczesną wiosną
skrzydłem rozpostartym
nicią jedwabnika plecionym
zaznaczę widnokręgi
twojego nie istnienia

płuca zachłanne
nowego oddechu nauczę
usta oszukam
tępą obietnicą jutra
smakiem poranków
których pamięć
kreślę ponad miarę
złudzeniem velvetowego dnia

nieorganicznej myśli
w gwiazdozbiorze uczuć
poszukam
z twarzą Merlin Monroe
bez taryfy ulgowej
i szklaną butelką w torebce
odejdę poza światy
obiecane

poniedziałek, 19 grudnia 2011

***

świtem kutry rybackie
oślepiają blaskiem
moje włosy siecią
nastrojów stłumionych
poławiają z wdziękiem
judaszowe pocałunki
a piersi szkarłatnej litery
portem

w przemijaniu
gorzka ulotność myśli
podzielniki czasu
mistralem znaczone

kobieto
twoje imię upadło
krzykiem mewy na darmo
złudzeń wielbisz piołuny
w zagłębieniu szyi
szafranowy odcisk lęku
brzęczy miedzią
nie złotem

sobota, 15 października 2011

***

w fotelu w róże
twoje łapczywe dłonie
rzeką imion nie znanych
rzeźbią koryta na
moich piersiach


w połowie blasku
szukam całości
po omacku słowa drążę
piętno bólu jarzmione
korą czeremchy
i smakiem wina
tłumione


w biegu po słowa
literą wiedzione palce
w wyszarpanej nocy
znaczeń bez pamiętnych
pukam
po namiętność

poniedziałek, 23 maja 2011

nic to

kobiety z klanu

papierowych kulek

pęczki konwalii zmieniają

w słowa ulotne

dla uszu ubogie

dla ciebie nie pojęte


włos na czworo podzielony

nie odrośnie od

pstryknięcia palcem

nocny bezdech i

słone myśli

rankiem kwitną piołunem


w polaroidzie myśli

oglądam się za siebie

karnawałowe maski

i fajerwerki próżności

i coraz zimniejsze

ręce

piątek, 6 maja 2011

nie pamiętam

nie pytaj

te słowa jak drzazgi

tęczówka oka uparcie

szuka horyzontu

czerwonych ust

choć na pamięć znasz

mój uśmiech i pocałunki


w zapachu kory

mchem porastasz niepamięci

wspomnień nijak

ocucić

nie potrafię

naręczem mleczy

tęsknotą rosy pojonych

mamisz i kusisz


noc pachnie

wiatrem i szumem rzeki

oddycham łapczywie

palcem po niebie kreślę

wyznaczam czas

chce pamiętać

każdą gwiazdę

o której mówiłeś

czwartek, 17 lutego 2011

romantycznie

w twoim białym
domu
nie gasną dla mnie
światła
szum rzeki nie zapomina
wołać mnie po
imieniu
kręte drogi myśli
uparcie wracają
do drewnianego mostu
z którego woda
czytała
bajki o romantycznym
zabarwieniu

nocą
to takie oczywiste
mieć cię na
własność

wtorek, 15 lutego 2011

nie jestem

pod dotykiem palców
łany zboża
złotem wieczoru
chwilą ulotną
tulone

zamykam oczy
tańczę po niebie
obłokiem czasu
karmiąc nie pamięć
oddechem pamiętam

nie jestem ofelią
nie mam lat tysiąc
włosy zielenią mchu
plecione
uczepiona wiatru
na wskroś uwolniona
odchodzę

środa, 9 lutego 2011

przed sen

gumką myszką
nie wymarzę
porannego nieba
mchu czułości na bosych
stopach
śmiechu wariatki
w potarganych włosach

mam amulety na teraz
i potem
talizmany na było
i będzie
czerwonej nitki warkocze
nadgarstka
strzegącej

myślom układam
terminarz
na sny inne
niż z bajki
na zawsze
nigdy
bądź indziej
w odwrocie powrotu
nie znajdę

poniedziałek, 24 stycznia 2011

***

w wytrawnej czerwieni
chateau bordeaux
spojrzenia jak boje
szklanej mierzei dotykiem
drążone


z Bluntem po słowie
pytania na pęczki
w odpowiedziach
na garście
i słowa nad słowa
goodbye my lover?


mijając za dnia
nocnych wypraw lekkością
upojona
zakręty biorę po omacku
a ty drobne blizny
pocałunkiem opatrujesz
staranniej

niedziela, 21 listopada 2010

nie ty,nie on

czekałeś na mnie
a ja się wciąż
upewniam że ty to
nie on
i tylko tak dziwnie
smakuje powietrze
gdy wymawiasz jego
imię
bo przecież ty to
nie on
zrozumiem to kiedyś
że biegnę w noc
do ciebie nie do niego
ale zawsze czekał on
nie ty
i dlaczego ta róża
wyrasta w moich ustach
i ta gwiazda co świeci
najjaśniej przez okno
mojego pokoju
ona wie bo pamięta
że on kiedyś czekał
jak ty
ale przecież ty
nie jesteś nim

sobota, 11 września 2010

***

pomiędzy nami
loara niespełnionych
pragnień

nasze statki
dobijają do brzegów
nocą
gdy podświadomie
kreślę
senne mary

na palcu serdecznym
odnajduję słów
znaczenie
a od spojrzeń
nie ma odwrotu
są nazbyt
wymowne

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

***

karminem uszminkowała
napęczniałe
bez słowem
usta
testom penelopy
poddane

w pajęcze omotana
sieci
niczym kokon
bezwolna
uległa
na wyciągnięcie
dłoni
bezsenne ma
niebo

i jaka logika
pozwoli zrozumieć
że zmierzch
zapada przed
świtem
a w każdym podarowanym
spojrzeniu
jest noc

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

***

nie dla niej
usprawiedliwieniem były
zgrzyty podświadomych
żądzy
zaciśnięte pięści
do białej krwi

miała tylko walizkę
zresztą podarowaną przez
niego
i niepokój usnuty
z pokornie gromadzonych
łez

noc pachniała już
świtem

pusty peron
obłęd tym razem
nie igrał z
ogniem
zobaczyła jego dłonie
pobiegła do
światła

w walizce
różowe motyle
krzyczały

czwartek, 29 lipca 2010

***

taka jestem nienazwana
złote łany zboża
ci wyszepcą


w oczy twoje zajrzę
nie zaprzeczą
nie pytane
kłamać nie potrafią

świat zatrzymaj
jedną ręką
malwy w moich włosach
wciąż tak pachną

kot na schodach
przysiadł
w futrze dotyk przyniósł
malwy w moich włosach
patrzą

poniedziałek, 12 lipca 2010

***

w wezbranym potoku
odczuć
mniej banalnych
pomiętej halce
odczuć paranoidalnych
wewnętrznie powyginane
druty
nad ciągnięte struny
pordzewiałe zamki

już wiesz
twoją podłogę lubię
na słowach potoku
leniwie rozłożyć
myśli potrafię
morfeusza rozdrażnię
do krwi ostatniej
zatańczę
dzisiaj Ci zatańczę



ps.urodzinowo dla J.

poniedziałek, 5 lipca 2010

***

na skraju mojego
Würgsdorf
opuszkiem palca
wyznaczam granicę
ust twoich

z pomiętym
biletem w kieszeni
jestem gapowiczką
i złodziejką zarazem
ukradłam ci spokój
i porządek myśli

a teraz słońcem
słowa malowane
przypominają mi
że nadal jestem
tą piegowatą dziewczyną
którą całowałeś
z zamkniętymi
oczami

piątek, 2 lipca 2010

***

ze starannością
pomaluje usta
on powie że słodkie
a ona to wie

trzynasta to dobra
godzina
z nogi na nogę
powoli nie znaczy nic
i myśl jak modlitwa
z wytrwałością pobożnej
kobiety trawiona

on dobrze wie że
ona tam jest
potrącana spojrzeniami
obecnych bez znaczenia
pięknieje

nawet podmuch
miejskiego powietrza
dobrze wróży

piątek, 7 maja 2010

***

nadgarstki pachną
sianem zmokłym
nagłym deszczem
i tęczą na niebie
marzeniem rozkwitłą

i dłonie mnie pieką
naglą mnie ręce
serce goryczą
lepione misternie

korzenie we mnie masz
myślą oplotłeś
tęsknotą kusisz ciemność
nocy sennej

na dobranoc jestem
mgły porannej
oczekując niecierpliwie