wiatr mi cię nie przywiał
dzisiejszy nie będziesz
nie zatańczą wierzby
płaczu nie utulą
zapachem maciejki
tęsknoty nie nakarmię
zamknę oczy na chwilę
zdawać by się mogło
będziesz może jutro
jutrem mi już pachniesz
słońce moje złote
zgaśnij dzisiaj zaśnij
Wierzchosławice lato 2002
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kolejny wiersz, który skojarzył mi się z utworem Steczkowskiej "Ukołysze Nas Sitowie" :)
OdpowiedzUsuńhmmm,musze posluchac bo nigdy nie slyszalam:)
OdpowiedzUsuńW sumie dla mnie jedyny jaki można posłuchać. Na dodatek instrumentalny. W tle słychać jakieś jej mruczenie. Jednakże przyjemny i mam do niego sentyment :)
OdpowiedzUsuńa ja się cieszę jak dziecko, że szuflada tak pięknieje od słów misternie na nitki liter nanizanych!
OdpowiedzUsuńprzepiękny, bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńKopaczu-odsluchalam.I zgadzam sie, bardzo przyjemny:)
OdpowiedzUsuńAniu-ja tu sie nakrecilam a reszta cichutko siedzi az mi glupio:))
Rosaliaa-dziekuje:)
zwykle uciekam od poezji blogowej (prawdę mówiąc, uciekam od wszelkiej poezji;), ale czegoś tak sympatycznie zadziwiającego jeszcze nie widziałam. gratuluję więc:)
OdpowiedzUsuńacha! Thorn też rewelacja, o ile mogę stwierdzić na pobieżne rzucenie okiem. łikend zapowiada mi się twórczo ciekawy:)