kobiety z klanu
papierowych kulek
pęczki konwalii zmieniają
w słowa ulotne
dla uszu ubogie
dla ciebie nie pojęte
włos na czworo podzielony
nie odrośnie od
pstryknięcia palcem
nocny bezdech i
słone myśli
rankiem kwitną piołunem
w polaroidzie myśli
oglądam się za siebie
karnawałowe maski
i fajerwerki próżności
i coraz zimniejsze
ręce
czytałam już u Emmy :)) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńwow! piękny wiersz!
OdpowiedzUsuń:))
Mam nadzieje ze te ręce stana sie coraz cieplejsze a zimno odpedzi od nich czujas ciepła gorąca dłoń..
OdpowiedzUsuńznow mnie zauroczyłaś,pieknie :**
:)
OdpowiedzUsuńMartunia Twoje wiersze zawsze są bardzo piękne
OdpowiedzUsuńdziękuję kochani:)BARDZO!!!
OdpowiedzUsuńOryginalna twórczość :)
OdpowiedzUsuń