karminem uszminkowała
napęczniałe
bez słowem
usta
testom penelopy
poddane
w pajęcze omotana
sieci
niczym kokon
bezwolna
uległa
na wyciągnięcie
dłoni
bezsenne ma
niebo
i jaka logika
pozwoli zrozumieć
że zmierzch
zapada przed
świtem
a w każdym podarowanym
spojrzeniu
jest noc
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ach! to ten wiersz, który pisałyśmy równolegle - Ty swój, ja swój... a jednak rarem :-)
OdpowiedzUsuńpiękny!
Tak Emmo to ten:))) czasami chyba mamy wspólne łącza:)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńto dobra wiadomość!